Motywacja, to siła, to moc, która drzemie w każdej jednostce, w każdym – bez wyjątku – uczniu. A skoro drzemie, to można ją obudzić i pobudzić do działania 😊
Jak to zrobić?
Nie ma prostych zasad, które mogą zmotywować wszystkich. To jedyny w swoim rodzaju, jak DNA, niepowtarzalny motywacyjny szablon, wzorzec jednej osoby. Dlatego każdy nauczyciel musi mieć cały wachlarz różnych metod i sposobów. To po pierwsze.
Po drugie, każdy nauczyciel musi posiadać znajomość podstawowych mechanizmów motywowania się człowieka do działania.
Jakie to mechanizmy?
Motywacja to funkcja, której współrzędne, to wartość celu i prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu.

Im wyższa wartość celu, tym większe prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu. Dlatego tak ważne jest, aby uczniowie poznali i zrozumieli, jak cennym darem jest wiedza. Jakie niesie za sobą pozytywne konsekwencje. I w końcu, aby polubili i chcieli się uczyć.
I tutaj rola nauczyciela jest niezastąpiona. Ostatecznie to nauczyciel jest kreatorem środowiska uczenia się dla ucznia. Dlatego warto zapamiętać i powtarzać słowa Alberta Einsteina:

Po trzecie, należy uwzględniać warunki, które mają wpływ na prawidłowe kształtowanie motywacji. Zalicza się do nich:
- warunki do dobrej pracy mózgu
- czynniki związane z uczeniem, w tym etap rozwoju i cechy osobowościowe
- czynniki związane z domem
- czynniki związane ze szkołą (w tym, atrakcyjność szkoły), a także
- komunikację
Motywacja to proces wielowątkowy, dlatego nie można na nią patrzeć wyłącznie z perspektywy realizacji podstawy programowej oraz istoty wykładanego przedmiotu. W nauczaniu ważny jest przede wszystkim człowiek – w tym przypadku młody człowiek, z własną historią osobistą, indywidualnym potencjałem oraz ograniczeniami, które raczej rzadko są wynikiem świadomego działania.
Dlatego nauczyciel musi być świadomy, że motywacja składa się z wielu elementów, i że elementy te stanowią składową ucznia. Z tymi wszystkimi założeniami powinien realizować swoją pracę u podstaw – motywować ucznia poprzez dostosowywanie sposobu do osoby – a nie na odwrót – osobę do sposobu. Tylko wówczas, każdy uczeń będzie miał możliwość wybrać coś dla siebie – bo u każdego z uczniów działają swoiste, indywidualne motywatory.
Po czwarte motywacja to proces o podłożu psychologicznym. To wszystkie procesy umysłowe, które są zaangażowane w inicjowanie, dokonanie wyboru, ukierunkowanie i utrzymanie fizycznych i psychicznych form aktywności nakierowanych na osiągnięcie celu.
Każdy z nas zna noworoczne zastanowienia. To jeden dzień w roku, w którym podejmujemy określone zobowiązania, przyrzekamy sobie, że od jutra wszystko będzie się nam inaczej układało. Z czegoś zrezygnujemy, coś włączymy do swojego życia – i bardzo często wystarcza nam siły na trzy dni nowego roku 😊 a potem gdzieś te wszystkie noworoczne zastanowienia, które przyjęliśmy nie są realizowane, a tym samym doprowadzane do końca.
Często dzieje się tak dlatego, że zostajemy z tym sami. Nie mamy obok siebie osoby, która nas w tym będzie wspierała. Jeśli ktoś ma takie szczęście, że ma osobę, która razem z nami będzie do tego celu dążyła, czyli będziemy się wzajemnie podtrzymywać w tych swoich zastanowieniach i wzajemnie się wspierać, to jest zdecydowanie większa szansa na to, że ten efekt osiągniemy.
Jaki to ma związek z uczniami?
Nie ma takiej możliwości, i jest to bardzo naiwne myślenie, że uczniowie będą się motywowali sami; że sami zrozumieją i sami będą się utrzymywali i podtrzymywali w tej aktywności, aby dojść do wyznaczonego celu.
Tacy uczniowie oczywiście bywają. Ale oni otrzymują wsparcie w domu, poza szkołą. Zdecydowana większość uczniów ma z zewnętrznym wsparciem zdecydowany problem. Dlatego zdecydowana większość uczniów potrzebuje wsparcia nauczyciela. Potrzebuje pomocy. I od tego właśnie jesteśmy my – dorośli, nauczyciele – żeby im w tym pomóc; żeby podtrzymywać uczniów w postanowieniach i działaniach, których się podejmują.
W jaki sposób to zrobić?
Być z uczniami – a nie tylko obok nich. Wysyłać im komunikaty, że w każdej chwili mogą na nas liczyć, że rozumiemy ich trudności, rozumiemy ich problemy. Dawać wsparcie i świadomość, że wiemy na czym ich „niedoskonałość” polega – że wiemy, że tak to już jest, i że nie ganimy i nie karcimy ich za to. Ważne aby uczniowie wiedzieli, że my im chcemy pomóc – przeprowadzić, ułatwić dojście do tego celu, które w danym momencie uczniowie chcą czy muszą osiągnąć.
Po piąte wreszcie, motywacja, to niezwykle złożone zjawisko, które wymaga czasu. Nie da się bez czasu wdrożyć pracy pedagogicznej. Czasami tego czasu trzeba mniej, a czasami więcej. Jeżeli motywacja tylko drzemie, to w dość krótkim czasie można ją obudzić i pobudzić do działania. Gorzej, jak śpi snem głębokim 😊 Wówczas czas i wysiłki muszą być wzmożone.
Jaki z tego wniosek?
Każdy nauczyciel ma szansę na to by wpłynąć na młodego człowieka. Pod. jednym warunkiem. Musi realizować sześć zasad wywierania wpływu na ludzi.
Pierwsza z nich, to zasada wzajemności.
Bardzo jest ona prosta. Jeżeli nauczyciel wymaga od ucznia pewnych postaw, zachowań, systemu wartości – to sam musi prezentować sobą dokładnie to samo; jeżeli oczekuje, że uczniom będzie się chciało, musi mu się również chcieć 😊 Jest w tym pewnego rodzaju magia, która polega na emanowaniu tym, co sami w sobie nosimy – uczniowie szybko to wyczują – i nie trzeba do tego słów. Warto więc mieć na względzie to, ze tym czym emanujemy w kierunku do uczniów, to to, co otrzymamy od ucznia.
Kolejna zasada, to zasada konsekwencji działania. Nic bardziej nie potwierdza naszych intencji niż to, czy istnieje zgoda między naszymi słowami, a tym co robimy 😊
I następna zasada, to zasada społecznego dowodu słuszności. Więc jeśli nauczyciel kocha to co robi, to uczeń też będzie to kochał 😊 A zatem, jeśli nauczyciel kocha swój zawód, to uczeń będzie kochał jego lekcje.
Równie ważna jest zasada sympatii – nie ma bowiem możliwości, aby uczyć kogoś, kogo się nie lubi.
Zatem, jeżeli uczeń nie lubi ucznia lub uczniów – nie może wymagać, aby oni lubili jego i jego lekcje. W szkole nie ma miejsca na faworyzowanie, a tym bardziej na antypatie. Uczeń, to uczeń. Lubić go należy takim, jakim jest. Ważne, że jest.
Kolejna rzecz jest taka, że bycie nauczycielem, to nie gra. Traktuje o tym zasada niezmienności. Nie da się być nauczycielem wyłącznie w szkole. Zawód nauczyciela to powołanie i swego rodzaju misja. Nauczycielem się jest, nie bywa.
I ostatnia zasada – zasada autorytetu – która wskazuje na to coś w nauczycielu, co każe uczniowi podporządkować się jego woli. I nie dlatego, że uczeń musi się podporządkować, ale że chce, aby poczuć się bezpiecznie, by nie mieć wątpliwości, co powinien robić, i jak się zachowywać, aby żyć w zgodzie ze sobą i innymi.